Lśniąca sierść czyli kilka słów o pielęgnacji
1. Szczotkowanie
Odkąd pamiętam szczotkowanie
naszej suczki było jedną wielką grą strategiczną. Przed wyjęciem szczotki
trzeba było ją odpowiednio podejść i zachęcić do siedzenia w miejscu, a
następnie uzbroić się w cierpliwość i wykonać swoją robotę. Ari nie lubiła się czesać,
bo nie była do tego przyzwyczajana jako szczeniak. Zabieg odbierała nawet nie
jak przykrą konieczność, ale jako karę. Uciekała, wierciła się, chowała się do
budy. Dziś sytuacja jest na tyle opanowana, że Ari spokojnie, jak na jej
możliwości, pozwala mi szczotkować sierść. Zmiana zachowania wynika z pewnością
z przyzwyczajenia do zabiegu i wszystko możliwe, że ze zmiany szczotki.
2. Kąpiel
Teorii na temat częstotliwości kąpieli
jest wiele. Niektórzy twierdzą, że psa należy kąpać często, inni zaś, w tym
nasz weterynarz, uważają, że częste kąpiele bywają przyczyną wysuszenia skóry
psa, a w konsekwencji łupieżu, chorób skóry, a czasem nawet alergii. Myślę, że
trzeba w tym wszystkim znaleźć złoty środek, nie przesadzając ani w jedną, ani
w drugą stronę. W stosunku do Ari przyjęłam zasadę, że kąpię ją, kiedy wydaje
mi się to konieczne, co w efekcie daje około 4-6 kąpieli w ciągu roku. Kiedyś
używałam najzwyklejszego szamponu, nie zawracając sobie głowy jego właściwościami.
Odkąd Ari stała się starszym psem i pojawił się po raz pierwszy łupież,
zaczęłam świadomie dobierać szampon. Warto wiedzieć, że w sklepach dostępne są
szampony przeznaczone do konkretnego umaszczenia psa, nie mówiąc już o długości
sierści, które podkreślają kolor. Oczywiście te szampony są dużo droższe, ale
biorąc pod uwagę częstotliwość kąpieli, nie jest to aż tak duży wydatek, a
butelka starcza na ponad rok. Używałam dotąd szamponu do czarnej sierści z
aloesem firmy Beaphar i muszę przyznać, że sierść wyglądała pięknie –
naturalnie nawilżona i nadaje lśniący połysk. Ostatnio kupiłam szampon Mr
Groom Black Coat, który cudownie pachnie i polecany jest dla psów o czarnym
umaszczeniu. Szampon nie pozbawia sierści naturalnych tłuszczów, nie zawiera
barwników, a sierść po kąpieli błyszczy. Ponadto pomaga odbudować i odświeżyć
zniszczoną i zaniedbaną sierść, co szczególnie jest ważne dla psów
przebywających na dworze. Obowiązkowo kąpiel kończę roztworem wody i octu (1
łyżka octu na 1 litr wody), która ma również właściwości przyciemniające
sierść. Warto przed kąpielą wyszczotkować psa, choć w przypadku psów
krótkowłosych nie jest to konieczne.
Nasz labrador z pewnością nie
jest kanapowcem i cały dzień spędza na dworze, więc te niezbyt częste kąpiele
nie wpływają na nasze zmysły. Inaczej sprawa wygląda z chihuahuą, który
najchętniej kładzie się na nas, obok nas, chodzi po nas (i człowiek prawie tego
nie czuje, co jest niesamowitą odmianą po kontaktach z labradorem), towarzysząc
nam przy czytaniu, pisaniu na komputerze, oglądaniu telewizji i wielu innych domowych
czynnościach. W tym przypadku posłuchaliśmy weterynarza, który na pytanie o
częstotliwość kąpieli, powiedział tak: „Niezbyt często, bo będziecie moimi
gośćmi znacznie częściej, niż sobie tego życzcie. Jak już zapach będzie Wam
przeszkadzać, polać sierść roztworem wody z octem, a przykry zapach zniknie”.
Kardamon jest z nami dopiero od miesiąca, więc doświadczenie dopiero zbieramy,
ale metoda polewania roztworem wody z octem się sprawdza.
Dobra jakościowo karma to zdrowy
i piękny pies. Warto dokładnie zapoznać się ze składem karmy przed jej zakupem,
bo jej jakość niewątpliwie wpływa na wygląd sierści. Ostatnio zetknęłam się na
wystawach z dystrybutorami karm z ryby i muszę przyznać, że moje psiaki przepadają
za nią. Wkrótce postaram się przygotować artykuł na ten temat. Jedno jest
pewne, moje psiaki uwielbiają karmę z rybą, a że jest ona dość droga, kupuję
małe opakowanie i podaję kuleczki jako nagrodę w czasie tresury.
4. Odpowiednie przekąski
Na rynku dostępnych jest wiele
przekąsek, które mają wpływ na wygląd sierści, a równocześnie służą jako
nagroda za dobre zachowanie lub wykonanie jakiegoś polecenia. W przypadku
naszego malucha są też idealnym sposobem na przywołanie go do domu, bo najchętniej
cały dzień hasałby po ogrodzie. Ulubionym przysmakiem są suche kawałki ryby
firmy Oliver’s czy Fish4Dogs. Ich intensywny zapach natychmiast skupia uwagę
psów i wykonają każde polecenie byleby tylko dostać przysmak. Suszone kawałki białej rybny są bogate w
białka i nienasycone kwasy tłuszczowe Omega i mają pozytywny wpływ na futro i skórę psa. Obie przekąski są dość drogie,
bo 200 g kosztuje około 28 zł. Do tańszych przekąsek, które również pozytywnie wpływają
na sierść i odpowiadają psom są półwilgotne kosteczki Chewies z dodatkiem
łososia oraz ciasteczka Bosch Goodies Hair
& Skin, które zawierają tran i witaminy.
W poszukiwaniu sposobów
poprawienia stanu sierści Ari natknęłam się na stoisko firmy Fish4Dogs. Podczas
miłej rozmowy z jej przedstawicielami polecono mi olej z łososia, który dodaje
się do karmy. Muszę przyznać, że ze wszystkich moich zabiegów najbardziej
spektakularny efekt osiągnęłam właśnie po tym, jak polewałam karmę Ari olejem. Sierść
jest wyraźnie dobrze nawilżona i błyszcząca, mimo że zaczął się już okres
linienia, a ostatnio kąpałam Ari blisko trzy miesiące temu. Jeśli więc Twój
pies ma matową sierść, warto podawać mu do karmy olej z łososia. Efekt jest rewelacyjny.
Co jeszcze warto wiedzieć o tym oleju? Poza dobroczynnym działaniem na sierść
olej wpływa na układ krążenia, działa przeciwzapalnie w przy bólach stawów, ma
działanie przeciwnowotworowe, a także poprawia wygląd skóry i łagodzi
swędzenie. To ostatnie dobroczynne działanie oleju z łososia miałam okazję sama
zaobserwować u naszego Kardamona. Wkrótce po przybyciu do domu Kardamon, zaczął
się niemiłosiernie drapać po całym ciele. Robił to tak często, że byliśmy
przerażeni. Nie mogliśmy ustalić przyczyny tego stanu, bo karmę dostawał tę
samą, co u hodowcy. Żadnych przekąsek nie podawaliśmy w tym czasie, w sierści
nie widać było nic, co mogłoby wywoływać świąd. Za radą weterynarza
rozpoczęliśmy płukanki z roztworu wody z octem, która przynosiła tylko kilkuminutową
ulgę. Wtedy zapadła decyzja o zakropieniu Kardamona kroplami Advocat, które
eliminują wszelkiego rodzaju pasożyty zewnętrze i niektóre wewnątrzustrojowe.
Dodatkowo do karmy miałam podawać mu 10 kropelek EFA Oile, który stosuje się na
wszelkie problemy dermatologiczne psów i kotów, w tym również o podłożu
alergicznym. Częstotliwość drapania zmniejszyła się, ale i tak zdarzało się to
zbyt często jak na zdrowego psa. Wtedy przyszedł mi do głowy właśnie olej z
łososia. Postanowiłam wypróbować tego sposobu, bo po prostu żal nam było
naszego psiaka. Tym razem w domu mieliśmy olej z łososia Oliver’s Omega Boost. Zmianę
widać już było po podaniu pierwszej dawki oleju. Kardamon wyraźnie mniej się
drapał. Po kilku dniach dodawania oleju do karmy, problem został niemal całkowicie
zlikwidowany. Dodatkowo psiak naprawdę chętnie je karmę. Do tej pory nie wiemy,
co było przyczyną świądu, ale najważniejsze, że został usunięty i nie trzeba
było podawać psu żadnych inwazyjnych lekarstw. Jestem przekonana, że zanim
podamy psu lekarstwa, warto spróbować naturalnych metod i dopiero jak one nie
przyniosą pożądanego efektu podjąć inne działania.
Linki do produktów opisanych w artykule:
Linki do produktów opisanych w artykule:
Przekąska z rybiej skóry Fish4Dogs |
Rybia karma Fish4Dogs |
Chewies z dodatkiem łososia |
Ciastaczka Bosch z dodatkiem tranu |
Szampon do czarnej sierści |
Olej z łososia |
Wasz pupil ma piękną lśniącą sierść, faktycznie te rady mogą przydać się niejednemu właścicielowi psów
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak na dobrą sprawę wiele zależy od tego jakich kosmetyków dla psów użyjemy. Ja u siebie mam specjalne kosmetyki praz perfumy https://sklep.germapol.pl/pl/kosmetyki-rozne_perfumy które mój czworonożny przyjaciel jak najbardziej akceptuje. Jestem zdania, ze każdy psiak będzie wolał coś innego,a le to już sami musimy sprawdzić.
OdpowiedzUsuń