Pomóż psu przeżyć sylwestrową noc


Odkąd w naszym domu zawitała Ari, Sylwester nie jest dniem, którego musimy się obawiać. Ari jest psem, który zupełnie nie interesuje się fajerwerkami, nie boi się huków ani błysków, pozwalając nam na spokojne świętowanie nadejścia Nowego Roku. Jednak zanim Ari pojawiła się u nas, w domu babci, u której spędzamy wszystkie święta, mieszkał Borys, kundel z warszawskiego schroniska na Paluchu. Były tylko dwie rzeczy, których panicznie bał się ten na co dzień niezwykle odważny pies – wody i petard puszczanych w Sylwestra. Biedak był wpuszczany na noc do sypialni dziadków, gdzie staraliśmy się uspokoić go za wszelką cenę. Nie wiedząc, jak możemy mu pomóc, trzymaliśmy go w ramionach przez cały wieczór. Borys nie jest pod tym względem wyjątkiem. Wiele psów cierpi na lęk przed fajerwerkami. Co więc robić i jak pomóc psu?

Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia!


W tym wyjątkowym dniu Wigilii Bożego Narodzenia chciałabym złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia. Zdrowia, szczęścia i pomyślności w roku 2015. Aby czas spędzony z rodziną i psami minął jak najprzyjemniej i najspokojniej.

Rodzinnych i ciepłych Świąt Bożego Narodzenia życzy, 
Psia Rada

zdjęcie: dailydogwalkers.com

Psy też kochają niespodzianki czyli kilka pomysłów na świąteczny prezent


Święta za pasem, więc czas na serio zabrać się za prezenty. Najgorzej zawsze jest z pomysłami, ale w tym roku przemyślałam sprawę znacznie wcześniej, dotrzymując tym samym obietnicy, że nie zostawię tego na ostatnią chwilę. Rodzinne prezenty są już prawie gotowe, a w minionym tygodniu dotarło do mnie zamówienie z niespodziankami dla moich psiaków. Już sobie wyobrażam, co się będzie działo pod choinką!

W tym roku Ari po raz pierwszy nie będzie jedyną gwiazdą wieczoru, bo towarzyszył jej będzie Kardamon, który jak na szalonego szczeniaka przystało swoją energią i psotami siłą faktu przyciągnie uwagę wszystkich. Mam tylko nadzieję, że choinka przetrwa święta, a nasze psy w ferworze podskoków i uprawianego na okrągło „berka” nie przyprawią nas o palpitację serca.

Nasz debiut na wystawie psów rasowych



Ostatnia sobota listopada była, zarówno dla mnie jak i Kardamona, dniem wyjątkowym. Po raz pierwszy uczestniczyłam w wystawie psów rasowych nie jako obserwator i szalony fotograf, ale jako wystawca. Pobudka bladym świtem w sobotni, mroźny poranek nie stanowiła problemu, bo tak oto materializowało się jedno z moich marzeń. Na wystawie pojawiliśmy się całą rodziną kilka minut po ósmej. Całe wydarzenie odbywało się na dwóch poziomach Nowodworskiego Ośrodku Sportu i Rekreacji. Chihuahuy zostały ulokowane na górze.

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *