Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych w Warszawie: Dzień #1
Od kilku dobrych miesięcy szykowałam się na ten dzień z niemałym wyczekiwaniem. W końcu nastał. Mimo wczesnej, jak na wakacje, pory wstania z łóżka uśmiech nie schodził mi z twarzy. Poprzedniego dnia razem z mamą przygotowałyśmy wszystko począwszy od naładowania aparatów fotograficznych po wydrukowanie specjalnej tabelki z wykazem psów i godzin, o których wchodzą na ring.
Na terenie stadniny pojawiłam się
drugi raz w życiu (pierwszy raz – rok temu na Klubowej Wystawie Retriverów oraz
Klubowej Wystawie Molosów i Szwajcarskich Ras Pasterskich), tym razem bez Ari.
Wspólnie z mamą weszłyśmy na teren wystawy po kupnie biletu wstępu (20 zł bilet
normalny, dzieci i młodzież wstęp bezpłatny).
Jedyny bloodhound na wystawie. |
Suka owczarka niemieckiego. |
Rhodesian ridgeback, czyli ulubieniec mojej mamy. |
Ponownie wpadłam na mamę, która
zdążyła odnaleźć drogę do kolejnych ringów. Pożegnałyśmy się na chwilę z płytą
główną i trafiłyśmy na ringi, gdzie prezentowały się charty. Ponownie rozdzieliłyśmy
się, by zrobić zdjęcia zarówno tej grupie psów jak i yorkom. Spotkałyśmy się
przy pięknym wilczarzu irlandzkim i ruszyłyśmy w stronę retrieverów. Odnalazłam
kilku właścicieli, którzy korzystając z dużych wolnych terenów bawili się ze
swoimi psami. Udało mi się zrobić kilka zdjęć m.in. flat coated retrievera.
Nieopodal czarnego retrievera biegał mały pies z grupy terierów w typie bull
czyli czarnej magii dla mnie. Po krótkiej rozmowie z właścicielką dowiedziałam
się, że był to przedstawiciel rasy staffordshire bull terrier.
Usłyszałam wołanie mamy. Znalazła
ringi. Ruszyłam szybkim krokiem do miejsca, gdzie stała i wyruszyłyśmy w
wspólną drogę. Po chwili poczułam się jak w domu. Otoczenie labradorami i
goldenami z każdej strony przyprawiało mnie o szczery uśmiech na twarzy i
jednocześnie żal, że Ari nie mogła nam towarzyszyć. Zrobiłam kilka bardzo
fajnych zdjęć i nawet się nie obejrzałam, aż moim oczom ukazał się prawdziwy
skarb czyli rasa lagotto romagnolo. Te niesamowite psy słyną z poszukiwania
trufli. Fascynowały mnie od samego początku, gdy poznałam tą rasę w książkach.
Teraz stały przede mną dwa piękne osobniki i mogłam zrobić im zdjęcie,
pogłaskać i życzyć powodzenia. Nie zostałam przy nich jednak długo z powodu na
czekającą nas jeszcze grupę terierów.
Siedmiotygodniowy szczeniak rasy parson russel terrier. |
Terrier szkocki, parson russel terrier, jack
russel terrier, kerry blue terrier, norwich terrier, west highland terrier,
pitbull terrier, foxterier, airedale terrier, manchester terrier… Można
byłoby wymieniać w nieskończoność. Znaczną część grupy terierów stanowiły z
pewnością jack russel terriery (48 psów) i westie (31 psów), ale naszą uwagę
poświęciłyśmy w większej mierze mniejszym kuzynom parsonów. Przypadkowo
znalazłam szczeniaka śpiącego tuż przy ringu. Ten widok był tak niesamowicie
rozczulający, że przystałam i zrobiłam zdjęcie. Wdałyśmy się w sympatyczną
rozmowę z paniami, które opiekowały się psiakiem. Miałam okazję poznać bliżej
tą kochaną rasę. Piksel, czyli śpiący psiak, który doprowadził do tego miłego
spotkania, nie zważał na gwar i rumor wokół niego. Leżał i spał wykończony
całym dniem. Obudził się dopiero po pół godzinnej rozmowie. Pożegnałyśmy się i
wraz z mamą ruszyłyśmy w swoją stronę. Sfotografowałam siedmiotygodniowego
szczeniaka parson russel terriera i jedynego manchester terriera na całej
wystawie. Ruszyłyśmy spokojnym krokiem w stronę wyjścia. Po drodze nawinął mi
się jeden skye terrier oraz chart polski. Nie byłabym sobą, gdybym nie chwyciła
za aparat i nie pstryknęła przynajmniej jednego zdjęcia.
Na sam koniec zostawiłam sobie
owczarka holenderskiego wypoczywającego u boku swojego właściciela, welsh corgi
pembroke na ringu i masę psów border colie, w tym przepięknego przedstawiciela
tej rasy, który zakończył moją sesję fotograficzną.
Ta bezwarunkową miłość, którą obdarzają nas psy tak małe postacią, a tak wielkie swoim sercem. |
W sumie spędziłyśmy tam około
cztery godziny i przebiegłyśmy przez okolice dwudziestu ringów spotykając
jedynie część z 1103 wystawianych dziś psów. Mimo, że było to wyczerpujące
zajęcie chciałabym być tam dłużej i mieć okazję spotkać każdego psa i jego
właściciela. Pociesza mnie fakt, że jutro będę miała okazję być tam ponownie i
obejrzeć inne grupy FCI, łącznie 1228 psów.
Wystawy psów rasowych są jedną z tych nielicznych sytuacji, gdzie jako postronny obserwator widzi się wyraźnie jak na dłoni tą niesamowitą więź między psem a człowiekiem. Tą bezwarunkową miłość, którą obdarzają nas psy tak małe postacią, a tak wielkie swoim sercem.
Wystawy psów rasowych są jedną z tych nielicznych sytuacji, gdzie jako postronny obserwator widzi się wyraźnie jak na dłoni tą niesamowitą więź między psem a człowiekiem. Tą bezwarunkową miłość, którą obdarzają nas psy tak małe postacią, a tak wielkie swoim sercem.
zdjęcia: (c) Weronika Tomaszewska | Proszę, uszanuj prawa autorskie i podaj "http://psia-rada.blogspot.com/" jako źródło pochodzenia w przypadku kopiowania lub powielania jakiejkolwiek treści lub zdjęcia
Pięknie napisana relacja! Oby więcej takich :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Monika
Świetny wpis - relacja z ważnego wydarzenia!
OdpowiedzUsuńTeż byłam z mamą i z bratem na tej wystawie:)Fajnie to opisałaś. Aż w głowie się kręciło od tych wszystkich psów. Byłaś też w niedzielę? Ja niestety nie mogłam, a ciekawa jestem, co się działo. Pzdr!
OdpowiedzUsuńByłam, niedługo wstawię relację, bo właśnie piszę ;)
UsuńSuper komentarz (fachowa robota).
OdpowiedzUsuńDzięki za fajną relację - no nam tym razem remont przeszkodził w pobycie. Powiem szczerze, że jakoś co roku coś mi stoi na przeszkodzie, by być w Wawie na wystawie. Na większości innych, ważnych wystaw w Pl jestem - a pod nosem nie daję rady ;)
OdpowiedzUsuńFajna relacja, fajnie, że poznałaś się z Kamą i Pixelkiem ;)
Musimy się kiedyś spotkać na którejś i pójść na kawę!
I mnie, i mnie poznałaś! Tą wyższą! :) Pozdrawiam i podtrzymuję chęc współpracy przy tekście o Jack Russel Terier i Parson Russel Terier - Ach! :)
OdpowiedzUsuńJoanna
Super, że się Pani odezwała. Proszę o kontakt na: psiarada@gmail.com Dzięki za komentarz :)
UsuńMuszę koniecznie wybrać się na taką wystawę, bo nie widziałam wiele z wymienionych przez Ciebie ras psów. Fajny wpis.
OdpowiedzUsuńNastępna w Warszawie odbędzie się 14-15 września. W ciągu tych dwóch dni odbędą się (chyba, nie jestem pewna) cztery wystawy :) Warto pojechać i zobaczyć.
Usuń