Pomóż psu przeżyć sylwestrową noc
Odkąd w naszym domu zawitała Ari, Sylwester nie jest dniem, którego musimy się obawiać. Ari jest psem, który zupełnie nie interesuje się fajerwerkami, nie boi się huków ani błysków, pozwalając nam na spokojne świętowanie nadejścia Nowego Roku. Jednak zanim Ari pojawiła się u nas, w domu babci, u której spędzamy wszystkie święta, mieszkał Borys, kundel z warszawskiego schroniska na Paluchu. Były tylko dwie rzeczy, których panicznie bał się ten na co dzień niezwykle odważny pies – wody i petard puszczanych w Sylwestra. Biedak był wpuszczany na noc do sypialni dziadków, gdzie staraliśmy się uspokoić go za wszelką cenę. Nie wiedząc, jak możemy mu pomóc, trzymaliśmy go w ramionach przez cały wieczór. Borys nie jest pod tym względem wyjątkiem. Wiele psów cierpi na lęk przed fajerwerkami. Co więc robić i jak pomóc psu?
Objawy stresu z powodu lęku przed hukiem petard łatwo zauważyć, ponieważ większość psów reaguje bardzo gwałtownie. Biegają po mieszkaniu i szczekają, a także chowają się w miejsca, gdzie czują się bezpiecznie. Dodatkowo może pojawić się drżenie mięśni, nadmiernie ślinienie, przyspieszony oddech i bicie serca oraz częste oddawanie kału i moczu, a nawet napady agresji.
Ostatniego dnia roku nie możemy skupiać się tylko na sobie i przygotowaniach do zabawy. Wiedząc jak reaguje nasz pies na fajerweki, możemy mu pomóc stosując kilka prostych metod. Po pierwsze zmęczmy psa. Wskazany jest aport, bieganie, freesbee, wszystko co sprawi, że jego jedynym pragnieniem będzie pójście spać. By spotęgować efekt ociężałości, warto zastosować specjalną dietę. Tak samo jak na ludzi, na psy zadziała w tym wypadku posiłek bogaty w węglowodany (na przykład ryż czy owsianka). Zanim zabierzemy się jednak za gotowanie, warto sprawdzić, których składników należy unikać, aby nie zaszkodzić psu (Dlaczego pies nie może tego jeść?). Do posiłku warto dodać witaminę B6.
Sylwestrowa noc ma to do siebie, że pierwsze fajerwerki puszczane są jeszcze przed północą, dlatego też na ostatni spacer wyprowadź swojego pupila najpóźniej między dziewiątą a dziesiątą. Po powrocie zaprowadź swojego psa do najbardziej cichego pomieszczenia w twoim domu, w którym czuje się bezpiecznie. Załoń kotarmi okna, co wyciszy pomieszczenie i ograniczy widoczność błysków. Umieść w pokoju jego zabawki (głównie gryzaki), miskę z wodą, a przede wszystkim legowisko z kilkoma kocami, w których będzie mógł się zakopać. Jeżeli planujesz wyjście, warto zostawić psu część ubrania należącą do ciebie. Sprawi to, że pies będzie czuł się bezpieczniej. Zanim z zewnątrz dotrze odłos fajerwerków, spraw, aby dzwięki do których przyzwyczajony jest pies (telewizor, muzyka), zagłuszały przynajmniej częściowo huk petard.
Jeżeli boisz się, że powyższe rady nie uspokoją wystarczająco twojego psa możesz zakupić preparat uspakajający dla psów. Na rynku dostępne są pod postacią syropów (Eurowet Stresnal), żeli (IMREX Gabarex) czy tabletek (Anti-Stress firmy Grau, Stress Out). Jeżeli boisz się aplikować leki swojemu psu, bez obaw możesz zastosować psie feromony (ADAPTIL).
Dla nas Sylwester to szczególny dzień w roku, pełen zabawy, śmiechu, radości, spontaniczności, ale także skupienia na sobie i własnych potrzebach. Dla psa to dzień wyjątkowo stresujący, bo często mamy dla niego mniej czasu niż w każdy inny dzień, a dodatkowo dochodzące z zewnątrz odgłosy petard i rac wzbudzają w nim niepokój, lęk, a czasem agresję. Każdy pies reaguje w inny sposób. Z doświadczenia pewnie już wiesz, jak zachowuje się twój. Jeśli należy do grupy silnie reagującej na huk fajerwerków, musisz mu po prostu pomóc. Mam nadzieję, że ten artykuł dostarczył kilku pomysłów, jak radzić sobie ze stresem psa w sylwestrową noc. Jeśli masz jakieś inne doświadczenia czy pomysły, podziel się nimi w komentarzach.
Korzystając z okazji, życzymy wszystkim szczęśliwego Nowego Roku!
źródło: weterynarz.waw.pl, zdjęcie: mbgvet.wordpress.com
Temat Sylwestra jest dla nas dość przykry, bo niestety, obchodzimy go co roku bardzo nerwowo :( Nasza sunia panicznie boi się fajerwerków, nie pomagają żadne tabletki, środki... Nie dziwię się jej, że reaguje nerwowo, przez to wszystko i ja zrobiłam się nerwowa i słysząc huk petard zaraz po świętach mam zawsze ochotę pozabijać wszystkich, dla których zabawa jest naszą traumą. Od paru lat spędzam w Sylwestra godzinę 23:30-00:30 w łazience. W łazience nie mamy okna, jest najciszej ze wszystkich pomieszczeń. Biorę radio i czekamy obie na nadejście Nowego Roku i uspokojenie się huku na zewnątrz. Mnóstwo osób nie rozumie tego i pytają "jak możesz przejmować się psem poświęcając zabawę sylwestrową siedząc w łazience?!", może to śmieszne, bo jestem bardzo młoda i wszystkim się wydaje, że powinnam się bawić i szaleć, ale ja biorę odpowiedzialność za swojego psa i nigdy nie bawiłabym się dobrze mając świadomość, że moja Sara odchodzi od zmysłów... Czasem już nawet nie chce mi się tłumaczyć, odpowiadać, bo kto nie zobaczy swojego ukochanego psa w totalnym amoku nie jest w stanie tego zrozumieć. Dla mnie mój pies to moje oczko w głowie, mój przyjaciel, mój dobry duch... nie żałuję, że muszę spędzać każdego Sylwestra w łazience :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo mądre co napisałaś. Nie każdy jest w stanie zrozumieć, że pies to także odpowiedzialność. Na szczęście u nas problem "łazienkowych" Sylwestrów skończył się wraz z odejściem Borysa. Klątwa nie przeszła na dwa pozostałe psy :) Życzę szczęścia, może kiedyś znajdziesz sposób, by Sara przestała bać się wystrzałów.
UsuńDziękujemy :)
UsuńMoja sunia ma 7 lat.. 2 lata zajęło mi aby przestałą bać się fajerwerków i wszelkich wybuchów np z armat ,czy salw ..
OdpowiedzUsuńwielu ludzi tym zaskoczyłam... podzielę się z Wami tą wieścią..
Perełka z początku szczekała i się trzęsła aż niekiedy popuszczała.. Powiedziałam "dość" widząc przestraszoną i zaczęłam z Perełką ćwiczyć.. Stosowałam przytulaski,nagradzałąm za postępy,okrywałam kocem i przytulałam do siebie i teraz siedzimy często razem okryte kocem na balkonie ,Perełka na moich nogach i tulimy się oglądając fajerwerki,Perełka nie szczeka,nie jest przestraszona.. a kiedy chce schodzi z kolan idzie do pokoju,gdzie czekają na nią przysmaki za odwagę i potem krótka zabawa z nią i idzie spać..Jak tego dokonałam ?.. Zaczynałam od odkrycia firanki z zasłoną i ukazania światełek Perełce przykrytej kocem i tłumaczyłam głaszcząc ,że to tylko huk,koło siebie miała misia ulubionego i przysmaki.. głaskałam i mówiłam ,że nic jej nie zrobi a jest piękny.Perełka była ciekawa więc patrzyła..Wybuchy armat -przychodziłą do mnie tuliłam ,kocem okryłam i któregos momentu Perła wyskoczyłą z koca i poleciala wprost na balkon .. ja byłam zaskoczona ale wyszła ze mną i skoczyła na kolana -koc już czekał i od tej pory oglądamy razem fajerwerki,nawet na dwór w sylwestra mogę wyjść po 22 i wystrzał nie powoduje strachu tak wielkiego jak kiedyś.. czasem się rozglądnie ale zaraz potem dalej siusia i się bawi..Pamiętajmy by pieski zawsze miały koło siebie ulubione rzeczy nasze ,czy kocyk ,który ruszamy,śpimy blisko,by czuły zapach nasz kiedy się boją.. to im pomaga.. Pieski są cudowne.. tylko czasem trzeba się o nie zatroszczyć i wszystko resztę nie stanowi problemu :)
Moja biedna suczka strasznie się boi, mieszka w domu, ale za kazdym razem wchodzi do szafy, okropnie sie ślini :( Staram się nie głaskać jej wtedy i nic nie robić, żeby nie nagradzać, jest już dosyć leciwa, nie oduczy się strachu.. Ludzie są okropni niekiedy i wcale nie myślą o zwierzętach niestety, a moja to ma jak w psim raju :) strasznie ją kocham .
OdpowiedzUsuńMoja Luna zawsze bała się wszelkich huków. Sylwestrowa noc zawsze była trudna. Luna trzęsła się, podkulała ogon i znajdowała sobie kryjówki. Kiedy jeszcze bardziej zaczęłam się interesować kynologią starałam się załagodzić jej zachowanie. 3 lata temu było strasznie, a rok temu zbudowałam jej kryjówkę, dałam smakołyka do żucia i gryzienia, puszczałam muzykę relaksacyjną i było znacznie lepiej. W tym roku byłam bardzo zdziwiona. Luna - strachliwy pies na dworze bała się tylko gdy bardzo blisko wystrzeliła petarda, a gdy była w domu i wybiła północ podleciała do okna i zaczęła szczekać. W jej oczach nie widziałam przerażenia. Po jakimś czasie przestała i chodziła z machającym ogonkiem w górze. Cieszę się, że nasza praca przyniosła efekty. Niestety jak bardzo byśmy chcieli świata nie zmienimy i ludzie zawsze będą strzelać, ale mogli by to robić chociaż tylko o północy, a nie cały dzień i kilka dni po.
OdpowiedzUsuńMój pies bardzo przeżywał sylwestrową noc.Gdy słyszał fajerwerki uciekał pod łóżko.Włączyliśmy głośno telewizor i trzeba było go nosić na rękach.Następnego dnia też był trochę wystraszony.Na szczęście szybko mu przeszło i znowu szaleje jak zwykle.Dla takiego małego pieska to straszne przeżycie i trzeba być z nim i go wspierać w trudnych chwilach...przecież to członek naszej rodziny :)
OdpowiedzUsuńJa ze swoim pieskiem zostałam w domu, wiem że to dla niej ciężkie przeżycie i dla mnie ona jest ważniejsza i jej zdrowie niż zabawa w Sylwestra zamartwiając się co przeżywa moja sunia :)
OdpowiedzUsuńTeż z pieskiem zostałam w domku. Nie potrzebny stres dla psów.:)
OdpowiedzUsuń~ Ewelina.
U mnie niestety również przeżywamy koszmar w Sylwestra. Nie pomagają tabletki, długi spacer, ulubione zabawki. Przez pierwsze 3 lata życia Scrappus lubił wyglądać przez okno podczas fajerwerek, a teraz nie wie co ma ze sobą zrobić :/ Pozdrawiam Eva Kwiatkowski
OdpowiedzUsuńJeden z moich psów, w czasie gdy huk fajerwerków rozlega się ze wszystkich stron, chowa się i nie byłoby to aż tak strasznym problemem gdyby nie to, że nie chce jeść. Drugi natomiast, szalony kundelek, staje naprzeciw ''światu'' i ogłasza wszem i wobec, że się nie boi i ku radości jego obserwatorów, wyłania się i szczeka [tak nauczył się już szczekać, bo wcześniej wył i piszczał] w stronę wroga. Pomoc dla psów, w tym okresie, jest niezbędna, gdyż spłoszone uciekają i często gubią orientację. Świetny post.
OdpowiedzUsuń